sobota, 27 kwietnia 2013

Naprawdę nie dzieje się nic

Zawieszona pomiędzy smutkiem a wzruszeniem
pomiędzy codziennością a potrzebą planowania przyszłości
pomiędzy lękiem a ufnością

Nie wiem trochę jak wszystko w sobie pomieścić
jak nie popadać w skrajności
jak być Człowiekiem

zmagam się z moją nerwicą, neurotycznością, przewrażliwieniem, poczuciem braku skóry,
rozdarta między głodem miłości i pragnieniem obecności a panicznym lękiem przed nimi
taka jakaś nieadekwatna, nieprzystosowana, niedowartościowana
nie-nie wiadomo co jeszcze

Jest ból, którego nie da się przekazać, wypowiedzieć, opisać, nawet się go nie da wyśpiewać, wykrzyczeć ani wypłakać

Trochę go zawrę w słowach, trochę inni go już zawarli w piosenkach, w muzyce co za serce chwyta, troche namaluję a trochę przemilczę

Pali duszę

ale tak naprawdę to nie dzieje i nie stanie się nic


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz